Ta wiadomość będzie podobna do poprzedniej relacji z Igrzysk Olimpijskich w Soczi, gdzie pisałem „mamy złoty medal”, dziś mogę jak najbardziej napisać to samo. Mamy złoty medal tym razem bohaterem Polski, jest Justyna Kowalczyk. Dopiero co martwiliśmy się kontuzją i złamaną stopą naszej zawodniczki, a dziś mówimy o złocie. Coś co wydaje się nieprawdopodobne, jak można zdobyć medal i to złoty, mając złamanie, okazuje się że dla Justyny Kowalczyk nie ma rzeczy niemożliwych.
To była przyjemność oglądania
Dzisiejsza rywalizacja na dziesięć kilometrów techniką klasyczną, była przyjemnością oglądania. Już po pierwszy pomiarze na 2.2 km polka zdobywała przewagę nad groźnymi rywalkami. Z każdym kilometrem było tylko lepiej. Z każdym metrem widok złotego medalu był coraz bardziej rzeczywisty. Po przekroczeniu mety z doskonałym czasie czekaliśmy jeszcze na Norweżki, ale one miały gorszy czas, a my cieszymy się ze złota dla Polski.
13 lutego 2014 roku, dzień który przeszedł do historii polskiego sportu, w tym dniu Justyna Kowalczyk zdobyła złoty medal dla Polski. Pełni dumy i podziwu jesteśmy pani Justyno. Tylko jedno słowo możemy napisać, za te pięknie przeżyte chwile i emocje: